Czy samemu serwisować narty?

Serwisowanie nart może być dość sporym wydatkiem. Szczególnie, wtedy kiedy chcemy podczas każdego wypadu narciarskiego, cieszyć się idealnie przygotowanym sprzętem. Czasem osoby takie, zastanawiają się nad tym, czy nie zacząć samodzielnie serwisować nart.

Jak zacząć?

W pierwszej kolejności powinniśmy wspomnieć, że jeśli mamy nowe narty renomowanej firmy, na przykład narty Nordica https://www.krakowsport.pl/pol_m_Sprzet-zimowy_Narty_Narty-Nordica-854.html , Fischer itp. to lepiej nie zaczynać przygody z serwisem od nich, ponieważ możemy się z nimi bardzo szybko pożegnać.

Teoria od praktyki czasem potrafi bardzo się różnić i z tego to powodu, zanim zaczniemy używać wszystkich sprzętów, o jakich zaraz powiemy, najlepiej jest zaopatrzyć się w dość zużytą parę nart, na których możemy sobie poćwiczyć.

Co będzie nam potrzebne?

Wbrew pozorom, serwis nart nie jest tak prosty, jak by wydawało to się na pierwszy rzut oka. Serwis polega na dwóch głównych czynnościach, smarowaniu oraz ostrzeniu. Smarowanie profesjonalne polega jednak na uzupełnieniu ubytków w ślizgu, a następnie na „nawilżeniu” ślizgu specjalnym smarem.

Wszystko to odbywa się na gorąco i do tego celu potrzebować będziemy odpowiedniego żelazka oraz wosku i smarów.

Ostrzenie nart również nie wydaje się zbyt trudne, ale potrzebować będziemy do niego imadła narciarskiego (nowe kosztuje ok. 1000 zł w podstawowej wersji), oraz zestawu specjalistycznych pilników.

Cała zabawa zaczyna wyglądać na drogą. W rzeczywistości może się opłacać, ale głównie dla osób, które naprawdę często goszczą w serwisie i zostawiają w nim sporo pieniędzy.